Dr Wanda Ostrowska – w moim sercu i w moich wspomnieniach Pani Wandzia
W lutym tego roku mija 100 rocznica urodzin dr Wandy Ostrowskiej. Moje pszczelarskie zawodowe życie rozpoczęło się w Pasiece Zarodowej w ZZD Siejnik, pod czujnym okiem Wandy Ostrowskiej i jest z Nią związane do dzisiaj. Wiedza praktyczna jaką wtedy zdobyłam jest bezcenna i wciąż aktualna.
Wanda Ostrowska urodziła się 4 lutego 1924 roku w Łowociach na Suwalszczyźnie w rodzinie inteligenckiej. Ojciec, syn obywatela ziemskiego na Kowieńszczyźnie, osadnik wojskowy, geometra – zginął w Oświęcimiu w 1943 roku. Matka, z domu Majewska, córka adwokata w Suwałkach, nauczycielka w szkole powszechnej.
Wanda Ostrowska była absolwentką Liceum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli, które ukończyła w 1948 roku. Trudności materialne nie pozwoliły jej na kontynuowanie nauki na tzw. studiach dziennych. Podjęła pracę w Starostwie Powiatowym w Suwałkach jako instruktorka drobiarstwa i pszczelarstwa. W 1954 roku przeniosła się do Zootechnicznego Zakładu Doświadczalnego w Siejniku, gdzie zorganizowała i przez 30 lat prowadziła pasiekę doświadczalną, studiując jednocześnie "zaocznie".
Dyplom inżyniera rolnika uzyskała w 1957 roku w Wyższej Szkole Rolniczej w Olsztynie
W latach 1962-1967 studiowała w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, gdzie zdobyła stopień magistra.
Pracę doktorską udało się obronić dopiero w roku 1985 (promotor – prof. Jerzy Woyke).
Mimo wątłego zdrowia była tytanem pracy. W ciągu 35 lat działalności zawodowej przeprowadziła niezliczoną ilość szkoleń, kursów i wykładów dla pszczelarzy - w ZZD i w całym kraju.
Zawsze z otwartymi ramionami przyjmowała do siebie adeptów sztuki pszczelarskiej na praktyczną naukę zawodu. Przez pasiekę w Siejniku "przewinęło" się mnóstwo praktykantów i stażystów.
W roku 1985, z tytułem doktorskim, zdecydowała o rozpoczęciu nowego etapu w swoim życiu zawodowym. Zrezygnowała z prowadzenia pasieki w Siejniku i podjęła pracę w Zakładzie Pszczelnictwa Akademii Rolniczej w Krakowie, gdzie prowadziła wykłady i kierowała pracami magisterskimi.
W ZZD Siejnik założyła ogródek botaniczny roślin miododajnych, na podstawie którego opracowała szczegółowo pod względem przydatności dla pszczół ponad 300 roślin zielnych i około 100 gatunków drzewiastych. Materiał ten miał stanowić temat pracy habilitacyjnej. Niestety...
Była najbardziej znanym pszczelarzem praktykiem wśród naukowców. Naukowcem była prawdziwym – wnikliwym; skrupulatnym badaczem i obserwatorem.
Współpracowała z redakcją miesięcznika "Pszczelarstwo", gdzie zamieszczała swoje artykuły i recenzowała materiały nadsyłane do druku.
Swoją pracę badawczą opisywała w "Pszczelniczych Zeszytach Naukowych".
Była autorką i współautorką wielu wydawnictw dla praktyków pszczelarzy m.in.:
"Gospodarka w ulu wielokorpusowym", "Gospodarka pasieczna w ulu warszawskim zwykłym" – REJON, "Ul wielokorpusowy w badaniach i gospodarce pasiecznej na terenie Polski północno-wschodniej", "Hodowla pszczół", "Gospodarka pasieczna na terenach spadziowych". Pierwszą obszerną pozycję książkową "Pszczelarstwo na Białostocczyźnie" napisała wspólnie z Romualdem Żukowskim / PWRiL 1967, nakładem WRN w Białymstoku.
Wyprowadziła z populacji miejscowych pszczół środkowoeuropejskich linię MAZURKA, przystosowaną do bytowania w specyficznych warunkach Polski północno-wschodniej.
Opracowała własną wersję ula wielokorpusowego, dziś znanego i stosowanego pod nazwą ula Ostrowskiej
Swoje wieloletnie doświadczenia i praktyczne obserwacje zgromadziła i opisała w książce "Gospodarka pasieczna"
Pierwsze wydanie w 1974 – 30000 egz. Do 1988 ukazały się 4 wydania, nakład ponad 100000 egz. Ostatnie wydanie – rok 2013
"Gospodarka pasieczna" zajmuje wyjątkowe miejsce wśród publikacji pszczelarskich. Są tu jasno przedstawione zależności wpływające na efekty produkcyjne pasieki. Zagadnienia tu poruszane są omawiane w odniesieniu do zjawisk fenologicznych, klimatycznych i epizootycznych pasieki i nic nie tracą na ważności. Nie ma tu żadnych sztywnych zaleceń kalendarzowych ani arbitralnych ograniczeń.
Kto zrozumie wiedzę zawartą w tej książce może już rozpoczynać przygodę z pszczołami.
23 maja 1990 roku w Łomży przegrała walkę z rakiem.
W naszej pamięci pozostała jako osóbka drobnej postury, zawsze w słomkowym kapeluszu z tiulem, pracowicie drepcząca z pasieczyska do biurowca, z kilkoma kajetami pod pachą.
Inteligentna, skromna, dzielna, szlachetna i pracowita – prawdziwa pszczółka.
Nie raz i nie dwa opowiadała mi, że po przodkach odziedziczyła niestety tylko migrenę. Gdy ból głowy stawał się nie do zniesienia nie okazywała go, lecz była zniecierpliwiona i potrafiła to zniecierpliwienie okazać.
Goście zawsze mogli u Niej liczyć na miodowe ciasteczka "otrębuski" a w sezonie świeży ogórek z miodem. A ja stale czuję jej obecność i wiem, że patrzy z góry i czuwa nade mną i moimi podopiecznymi.
W mojej pamięci i w moim sercu pozostanie na zawsze - Pani Wandzia.